Serdecznie witam nowych obserwatorów mojego bloga :) i dziękuje za miłe komentarze pod ostatnimi postami :)
Dziś chciałam Wam pokazać kosmetyczki które udało mi się uszyć i podzielić się tym w jaki sposób okiełznałam wszywanie suwaka.
Miałam problemy ze zszyciem boków kosmetyczki tuż przy suwaku. Cały materiał mi falował, kulkował, zwijał się, jednym słowem robił co chciał i nie współpracował ze mną w ogóle, więc musiałam te miejsca zszywać igłą, ale przecież nie po to kupiłam moją wspaniałą maszynę, żeby męczyć się ręcznie :D
Przypomniało mi się, że czytałam kilka razy o podkładaniu papieru pod tkaninę podczas szycia, ale nie wyobrażałam sobie jak ja go potem usunę. Z ogromnej niechęci do szycia ręcznego postanowiłam jednak spróbować i byłam w szoku!! materiał przestał świrować, wszystko pięknie się zszyło a papier wyrywa się mega łatwo !! :)
Oto efekty :
Super są! To fajnie, że znalazłaś sposób na niesforny materiał. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Każda wygląda super, bo każda ma letni charakter, a moja faworytka to seledynowa!
OdpowiedzUsuńPięknie sobie poradziłaś z problemami, o których pisałaś, jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam serdecznie. Ania
ta niebieska w drobne kwiaty jest śliczna ;)
OdpowiedzUsuńNiebieska wersja jest genialna. :D
OdpowiedzUsuńKolory przepiękne i zameczki faktycznie wszyte idealnie :) Co do zamków w kosmetyczkach to jakiś czas temu zaliczyłam niezłą wtopę - cały zamek wszył mi się świetnie, a po odwróceniu kosmetyczki okazało się, że dzyndzelek jest od środka :D
OdpowiedzUsuńJejku i jest mój ulubiony motyw :) zielona w grochy :)
OdpowiedzUsuńSuper kosmetyczki!!!! Pozdrawiam
Piękne a jakie tkaniny ładne.
OdpowiedzUsuń