W tą sobotę kiedy szyłam moich dziesięć sów i zabrakło mi wypełniacza do poduszek dekoracyjnych- ale oczywiście nie chciało mi się samej w śniegu brodzić- postanowiłam wysłać męża w długą podróż po wypełniacz do Jyska. Przy okazji poprosiłam żeby zobaczył jak tam z cenami cerat bo chciałabym uszyć kosmetyczkę z ceratą w środku, myślę że tak jest praktyczniej.
Okazało się że była cerata - 5 zł za pół metra - w śliczne motylki
Ogólnie uwielbiam Jysk za jego ceny, już nie mogę się doczekać kiedy w Lublinie powstanie IKEA ;)
Z ceraty i nowej kupionej wczoraj tkaniny, uszyłam dwie kosmetyczki dla koleżanek na prezenty urodzinowe -mam nadzieję, że nie czytają tego wpisu ;)- a dla siebie uszyłam kolejny portfelik
Zastanawiam się jeszcze czy przyszyć do nich te kwiatki które leżą obok-ciągle się waham czy to będzie praktyczne rozwiązanie- a może przypiąć je na agrafkę?
A na deser moja bestia, udało mi się uchwycić moment zanim zaczął atakować,drapać i gryźć kokardkę ;)
słodka ta Twoja bestia ;)
OdpowiedzUsuńA kosmetyczki śliczne :) fajny z pomysł :]
dziękuję w imieniu swoim i bestii ;)
Usuńśliczne te kosmetyczki ;) ja bym już w ogóle nie przyszywała tych kwiatków ;)
OdpowiedzUsuńteż tak właśnie sobie myślę, że i tak jest bardzo kolorowo a te kwiatki by zginęły na tle kosmetyczki...
UsuńPrześliczny motyw w te motylki! Chciałabym mieć takie na plecaku, Idealny byłby na wiosnę i lato... Chyba zacznę się za takim rozglądać :)
OdpowiedzUsuńChciałabym Ikea w moim mieście, a tak to muszę jeździć sto kilometrów do Poznania :c