.. a żółte sówki to już szczyt szczęścia!
Miałam kupić przez internet tkaninę, "niebieską łączkę", która będzie mi
potrzebna do uszycia literki D w odcieniach niebieskiego. Ale wiadomo
jak to z zakupami jest, niby szuka się jednego ale i inne rzeczy kuszą i
znajduje się tysiące argumentów przemawiających za tym, żeby jeszcze to
dodatkowe coś kupić...
A niektóre tkaniny są takie śliczne... Jakbym sobie mogła pozwolić, to
bym miała całe mieszkanie zawalone pięknymi materiałami :D:D i szyła z
nich komplety pościeli ... marzenia ...
Postanowiłam więc zaszaleć, jak nie mogę spełnić swojego marzenia o
mieszkaniu pękającym w szwach od pięknych tkanin ;), to niech mam
chociaż wymarzoną poszewkę w sówki ;)
I dziś przyszedł materiał o którym marzyłam już chyba od roku, ale jakoś nie było okazji żeby go kupić.
Pół dnia leżał i cieszył oko, aż wreszcie nie mogłam już wytrzymać i na
szybko (żeby już dziś pospać na poduszce w sówki) uszyłam poszewkę. Aż
mój mąż się zdziwił w jakim tempie ona powstała, bo jak pokazywałam mu
gotową poszewkę, to stwierdził : "o kochanie, ale ty masz szybkie hobby"
;)
Zostawiam Was ze zdjęciami mojej śliczniusiej podusi :D:D Wiem dzieciuch
ze mnie, ale czy te sówki nie są przeurocze? Miłych snów :)
Są i przeurocze i słodkie :) ja nie wiem jak to jest z tymi sowami, że tak pozytywnie działają na ludzi :) Poduszeczka jest przepiękna! Buziaki :* PS. Dziękuję za udział w candy i życzę powodzenia w losowaniu.
OdpowiedzUsuńJaki tam dzieciuch! Piękne są :D
OdpowiedzUsuń