Jestem w szoku, do tej pory szyłam na strasznie starej maszynie Łucznik, działał praktycznie tylko ścieg prosty, a tak waliła że każdą rzecz szyłam z duszą na ramieniu ( i tylko w dzień, do 16 ) z obawą że za chwilę zjawi się jakiś sąsiad z pretensjami że się tłukę...
Ale te czasy już minęły:):):)
Od dziś moje szycie to bajka, mam nową maszynę- Singer Quantum Stylist 9960. Ma całą masę ściegów, jest cichutka, ładna, sama obcina nitkę, praktycznie sama nawleka igłę... same achy i ochy:)
No i musiałam coś uszyć:) z przodu LOVE a z tyłu naszyłam ścieg z serduszkiem. Uszycie tej poszewki to była czysta przyjemność, już nie mogę się doczekać żeby uszyć kolejną poszewkę lub poduszeczkę nawet o 24;)
Oooo! Gratuluję i zazdroszczę! :-)
OdpowiedzUsuńMaszyna jest cudna, radość tym większa, że dostałam ją praktycznie w prezencie :)
UsuńGratuluję! Nowa maszyna to jest coś :) Szycie od razu lepiej idzie! :) Słodki jest ten ścieg w serduszka :) Pozdrawiam! http://vaylebyme.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjedno wielkie łał ! zazdroszczę, chociaż nie umiem szyć ;D
OdpowiedzUsuńta maszyna jest taka świetna,że w wielu przypadkach nie trzeba umieć szyć, wystarczy trzymać materiał, a momentami i bez tego się obędzie ;)
UsuńJesli wczesniej mialas tylko stara maszyne, ktora szyla tylko jeden scieg, to prawie jak zmiana malego fiata na samochod wyscigowy, wiec Twoja radosc jest jak najbardziej zrozumiala. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak się poczułam:) jak z małego fiata na samochód wyścigowy
Usuńgratuluję !!!!!♥
OdpowiedzUsuńOch piękna maszyna - bardzo zazdroszczę! :]
OdpowiedzUsuń